Kalorycznie, coby na zimę trochę sadełka przybyło

Zimno się robi. A jak robi się zimno, to człowiekowi (a tym bardziej Feministce) częściej ochota przychodzi na dania kaloryczne i zapychające zamiast lekkich zupek. Co prawda zazwyczaj są to dania czasochłonne, ale jeśli się dysponuje w ciągu dnia dwoma godzinami wolnego czasu i dziwną ochotą na pozmywanie tony garów, to to danie specjalne na takie zachcianki:


Zapiekanka z kurczakiem i brokułami
  • 250 g makaronu penne (lub innego grubego)
  • 500 g świeżego brokuła
  • 1 podwójna pierś z kurczaka
  • kilka pieczarek (jak kto lubi, ja daję ok 10 szt.)
  • 1 kulka mozzarelli
  • 1 średnia cebula
  • ulubione przyprawy
  • 2-3 ładne ząbki czosnku
  • trochę startego żółtego sera
  • sos beszamelowy:
    • 2 łyżki masła
    • 2 łyżki mąki
    • 200 ml mleka
    • sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Kurczaka drobno kroimy, wrzucamy do miski i polewamy odrobiną oliwy z oliwek. Zasypujemy ulubionymi przyprawami (w moim wydaniu chili, ziarenka smaku, pieprz kolorowy, przyprawa do kurczaka, trochę suszonej bazylii i oregano). Wciskamy do miski 2-3 ząbki czosnku (lub drobno go kroimy i dorzucamy) i wszystko razem mieszamy. Kurczak ma chwilę w tym poleżeć. Ja zaczynam od przygotowania kuraka i on sobie w tej mieszance jakąś godzinkę leży, ale równie dobrze można przygotować go z samego rana lub nawet dzień wcześniej wieczorem i niech sobie leży całą noc w lodówce.

Makaron gotujemy al dente, gotowy wrzucamy do dużej michy. Brokuła dzielimy na różyczki i gotujemy w lekko osolonej wodzie. Gotowe wrzucamy do makaronu. Cebulę drobno kroimy, rumienimy na złoto na oliwie i dorzucamy do reszty (bez tłuszczu). Na tę samą patelnię wrzucamy pokrojone na plasterki pieczarki, dusimy i znowu bez tłuszczu przerzucamy je do michy. Na patelnię wrzucamy kurczaka ze wszystkimi przyprawami i podsmażamy. Mięso jest gotowe, kiedy pod naciskiem rozpada się na dwa kawałki i jest bielutkie w środku, a lekko złote na zewnątrz. Ładujemy je do michy. Wsypujemy starty ser żółty - nie za dużo, ma tylko pomóc posklejać składniki i dokładnie razem mieszamy. Przekładamy do wysmarowanego tłuszczem naczynia żaroodpornego.

Sos beszamelowy: w małym garnku rozpuszczamy masło, podsmażamy na nim mąkę, a następnie wlewamy mleko. Gotujemy, cały czas mieszając, na małym ogniu, bo łatwo go przypalić. Kiedy zaczyna gęstnieć dodajemy sól, pieprz i szczyptę gałki muszkatołowej i mocno mieszamy, żeby dokładnie rozprowadzić przyprawy. Po jakiś 10 minutach gotowania sos powinien być już odpowiednio gęsty. Polewamy nim mieszankę w naczyniu. Na wierzch zapiekanki układamy plastry mozzarelli.

Zapiekamy w piekarniku nastawionym na 180 st. przez 10-15 min, aż ser się rozpuści.

 



Smacznego! :)

1 komentarz:

  1. Niby od tego ma być więcej sadełka? Nawet jeśli musi, to niech będzie, makaron, pieczarki, beszamel - to wszystko jest warte tych dodatkowych gram więcej, a poza tym to ja nawet nie mam wagi, więc nie zauważę :D

    OdpowiedzUsuń