Obiadową porą: łatwo, szybko i smacznie :)

Wiadomo jak to jest we Wszystkich Świętych: rano jedna rundka po cmentarzach, a wieczorem druga. Tu ogarnąć, zmienić znicze, przy okazji rodzinę odwiedzić i tak jakoś czas przez palce przelatuje. A jak już mieszkamy koło cmentarza, gdzie ktoś z rodziny leży to możemy się szykować na takie rodzinne odwiedziny. A jak rodzina przyjeżdża z daleka, to wypadałoby ich jakimś obiadem ugościć. Tylko tego czasu mało, a w lodówce niewiele, hmmm pieczarki, a w zamrażalce kluski śląskie. Czyli jednak coś z tego obiadu będzie.


Z moim tatą jest taki problem: nie rozumie, że lepiej zjeść mniejsze posiłki a częściej niż jeden solidny na cały dzień + późne podjadanie przed snem. My mu tłumaczyłyśmy, lekarz mu tłumaczył, ale nadal nie rozumie. No i efekt taki, że na obiad jak obiera kartofle to zamiast obrać jednego mniej, to on obiera o dwa za dużo. I potem zostają. I jak tak przez kilka dni do obiadu są kartofle, to się tego trochę uzbiera. Zamiast wywalać i marnować, po prostu odkładamy je do niewielkiej miski w lodówce. Jak już miska się napełni (czyli zazwyczaj po 2-3 obiadach), robimy z nich kluski śląskie, które potem leżą sobie zamrożone, aż zajdzie potrzeba obiadu na szybko lub leniwo :) A ponieważ jesteśmy wszyscy fanami grzybów, pieczarki w domu mamy zawsze. Są świetne do kurczaka, jajecznicy, babeczek lub sosu. I właśnie dziś będzie przepis na kluski śląskie z sosem pieczarkowym.U mnie kluski zawsze w zamrażalniku są, ponieważ w lodówce kartofle też za długo leżeć nie mogą, więc dorabiamy na bieżąco, nawet jeśli to tylko kilkanaście sztuk.

Kluski:
  • ugotowane ziemniaki
  • mąka lub skrobia kartoflana

Ziemniaki przeciskamy przez praskę do miski (jeśli używacie świeżo ugotowanych, wystarczy je dobrze utłuc tłuczkiem). Ziemniaki lekko ubijamy ręką na równo, zaznaczamy 4 części, jedną z nich wybieramy i przekładamy na pozostałe 3. W powstałą dziurę wsypujemy mąkę kartoflaną, tak żeby się zrównała z ziemniakami. Teraz dokładnie wyrabiamy masę, aż się wszystko ładnie połączy. Jeśli ziemniaki, których używacie są suche i nie chcą się lepić, wystarczy dodać do nich jedno jajko. Teraz robimy kulki wielkości orzecha włoskiego, kładziemy na posypanej mąką desce i lekko spłaszczamy. tradycyjna śląska kluska ma wgłębienie od palca :) Jak już deska jest pełna, a kluski mają być wykorzystane dopiero za kilka dni, to wkładamy je do zamrażalnika.Gdy po kilku godzinach stwardnieją, ostrożnie odrywamy je od deski (nóż może być pomocny) i chowamy do pudełka. Dzięki temu nawet jeśli się ze sobą zlepią, to po wrzuceniu na wrzącą wodę, znowu się rozdzielą na pojedyncze.

Kluski wrzucamy na gotującą się, osoloną wodę. Świeże wyciągamy, gdy zaczną wypływać na powierzchnię. Mrożone potrzebują kilku minut więcej, aby ugotował się także środek.

Sos pieczarkowy:
  • 200 g pieczarek
  • pół dużej cebuli
  • kostka rosołowa
  • 700 ml wody
  • listek laurowy i 2 kulki ziela angielskiego
  • suszona lub świeża pietruszka - łyżka posiekanej na drobno
  • 4 ładne listki świeżej bazylii
  • sól, pieprz, mielone chili
  • 200g śmietany + czubata łyżka mąki (ja zmieszałam pół kartoflanej i pół pszennej)
  • oliwa do smażenia
Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy do rondla na rozgrzaną oliwę i smażymy na rumiano. Pieczarki obieramy, opłukujemy i kroimy kapelusze w większą kostkę, a ogonki w plastry. Dorzucamy do cebuli, przykrywamy i czekamy aż oddadzą wodę. Po kilku minutach zalewamy wszystko wodą, wrzucamy kostkę, listek laurowy i ziele angielskie. Bazylię rwiemy na drobno i dorzucamy do gara razem z pietruszką. Doprawiamy chili, solą i pieprzem (ja użyłam białego). Śmietaną rozrabiamy z mąką i zaprawiamy nią sos. Dokładnie mieszamy, a jeśli jest za gęsty można dodać jeszcze trochę wody. Na koniec sprawdzamy smak i ewentualnie jeszcze lekko doprawiamy. Gotowym sosem polewamy kluski i wcinamy.

Hint!: Żeby po wlaniu śmietany w sosie nie porobiły się grudki, najpierw do śmietany dodajemy kilka łyżek gorącego wywaru i dokładnie mieszamy. Takim ocieplonym "zagęszczaczem" zawsze zaprawiam wszelkie sosy i zupy.

 Sos jest świetny też do mięs i makaronów.

Tak, w moich kluskach brak dziurek. Niestety czasem się o nich zapomina :)

Smacznego! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz