Zanim zacznę wymienianie, krótkie zasady:
1. Wymieniamy 7 waszym zdaniem naj naj panów, nie gra roli, czy cenicie ich za piękną buźkę, czy też za jakieś inne przymioty, grunt, żeby Wam się podobał
2. Uzasadniamy przynajmniej jeden wybór, dlaczego ten, a nie inny pan. W miarę możliwości wstawiamy fotkę albo filmik.
3. Napisz, w jakiej kolejności tworzysz swoją listę Wspaniałych
4. Otaguj przynajmniej jedną osobę.
Mój absolutny numer 1 - Rhett Butler z Przeminęło z Wiatrem
Kocham powieść, film widziałam setki razy i kiedy tylko go oglądam, przeszkadzanie mi może grozić kalectwem. Mężczyzna pełen sprzeczności: kompletnie nieprzyzwoity, bezczelny, łamiący wszelkie zasady i jednocześnie intrygująco przystojny (Clark Gable w tej roli był idealny), gotowy poświęcić wiele dla ukochanej kobiety. Sprytny, na swój sposób bohaterski, niezwykle oddany swoim (i nie swoim także) dzieciom. Na miejscu Scarlett, jakbym takiego Rhetta dorwała, to bym w życiu nie puściła.
Pan numer 2 - Arr’akktur tor Ordwist Sz’eonell, czyli w skrócie Len, władca Dogewy z serii ksiażek Olgi Gromyko o wiedźmie W. Rednej.
Władca, który nie bardzo lubi swoje obowiązki i zamiast nich o wiele bardziej odpowiada mu naprzykrzanie się pewnej wiedźmie i nieustanne pomaganie jej wyjść z różnych opresji. Przy okazji bezczelny wampir - telepata.
Numer 3 - kolejny bezczelny, nieprzyzwoity i wybitnie przystojny typ (mam do nich słabość:) - Eric Northman wampir (do tych też :D), właściciel baru Fangtasia w serialu True Blood
Wygląda seksownie w każdym wydaniu: z długimi i krótkimi włosami, jako groźny wiking lub wampir z chwilową amnezją. A jaki ma tyłek! (w serialu dość często pokazywany). Idealny przykład, jak powinien wyglądać i zachowywać się współczesny wampir. Zero zahamowań, ograniczeń czy skrupułów. A nie jakaś świecąca w słońcu popierdółka - pseudowróżka.
Pan z numerem 4 to jedyny według mnie aktor, który może zagrać każdą rolę. Johnny Depp jest równie autentyczny jako handlarz narkotyków, szalony kapelusznik, równie szalony golibroda, czy wiecznie pijany i także trochę szalony pirat (i także bezczelny ;)
Nie jest według mnie jakoś specjalnie przystojny, ale ma w sobie mnóstwo uroku osobistego. Jeśli gra w jakimś filmie, to na pewno film jest świetny.
Numer 5 wyłamuje się z listy bezczelnych naj panów. Właściwie nie wiem jaki ma charakter, bo raczej się o nim nie pisze na portalach plotkarskich. Jest całkiem przystojny, ale to co wywołuje u mnie dreszcze to jego głos. Niezależnie od tego czy śpiewa po angielsku czy hiszpańsku (kolejna jego zaleta), Josh Groban pozwala mi się uspokoić, wyciszyć i zrelaksować. A najpiękniejszy utwór, to zdecydowanie:
6 numer był kiedyś dla mnie 1. Ale czasy się zmieniły i trochę mi się wszystko przewartościowało. Davida Boreanza zobaczyłam po raz pierwszy w serialu Buffy - postrach wampirów, gdzie grał wampira z klątwą posiadania duszy. I potem jeszcze był serial poświęcony wyłącznie temu wampirowi, Anioł Ciemności. Obecnie jako agent Seeley Booth gra w serialu Kości i szczerze powiedziawszy niewiele się zmienił, a przecież ile czasu minęło od Buffy. A jak się uśmiecha, to ma takie cudowne spojrzenie, że dosłownie jakby facet tak na mnie spojrzał, to bym mu wszystkie winy darowała :D
No i fajne z niego ciacho ;)
I at last but not least jako numer 7 Orlando Bloom. Po raz pierwszy zobaczony jako Legolas we Władcy Pierścieni (w czasach licealnych miałam trochę inny gust). Ale kiedy zobaczyłam go w Piratach z Karaibów, Legolas wyblakł. Zdecydowanie jako brunet wygląda lepiej. Świetnie się sprawdza w filmach kostiumowych, choć uważam, że jeszcze nie zagrał roli życia, którą by przyćmił wszystkie inne postaci występujące w filmie.
I uwielbiam jego oczy! :)Do wskazania swoich 7 wspaniałych zapraszam:
Lexibellę
Alex
Evitę
no toś mi dała zadanie, o rany, rany, teraz będę siedzieć i myśleć i będę musiała wybrać ;) z twoich zdecydowanie Rhett i Johnny - mrrr!
OdpowiedzUsuń