Właściwie to już dawno temu miałam je zrobić. Różne rodzaje ziaren czekały kupione w szafce, aż będę miała chwilę czasu, ale zawsze coś innego wpadało. Dziś też nie byłam pewna, czy damy radę je zrobić, bo jechaliśmy z rodzicami na grzyby i pobudka była o 5 rano. A po powrocie mieliśmy jeszcze masę rzeczy do zrobienia w domu. Na szczęście krótka drzemka popołudniowa trochę przywróciła mnie do stanu używalności i jednak ciasteczka powstały. Co prawda nie do końca takie, jak miały być, ale też smaczne. Można je nazwać "ciastka na winie", bo co się nawinie to do ciastek :)
Składniki:
- 4 jajka
- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru
- 0,5 kostki margaryny (125g)
- 2 łyżki miodu
- 3 łyżki śmietany
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka aromatu śmietankowego
- 2 szklanki różnych ziaren (według uznania, w mich: pestki dyni, słonecznika, sezam i pokrojone orzechy włoskie)
Żółtka ucieramy z cukrem. Dodajemy pokrojoną, miękką margarynę i ucieramy dalej. Stopniowo dodajemy część mąki, miód, proszek do pieczenia, śmietanę i resztę mąki. Białka ubijamy na sztywną pianę i łączymy z masą. Na koniec wsypujemy ziarna i dokładnie mieszamy. Piekarnik grzejemy na 200 stopni. I teraz jak komu wygodnie: czy wyleje cienką warstwę masy na blachę i upieczoną poprzecina na ciastka, czy zrobi kleksy łyżką i poprzecina tylko w miejscach, w których ciastka się połączyły w trakcie pieczenia - technika dowolna, na smak to nie wypływa :)
Pieczemy 15 minut normalnie i 5 minut z włączoną górną grzałką. Jeśli ktoś nie ma, to musi sprawdzać, aż ciastka będą ładnie rumiane u góry. Z tej porcji wyszło mi 60 ciasteczek (4 blachy po 15), ale wszystko zależy od tego, na jaką wielkość je potniecie. Lekkie, smaczne i idealne na przekąskę do kawy.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz