Ciasteczka z ziarnami vol. 2

U mnie w domu najszybciej schodzą właśnie ciasteczka. Ciasto czasem może leżeć i leżeć, ale jak się do ciastek rodzinka dorwie, to pod koniec dnia śladu po nich nie ma. Jedyny sposób to po upieczeniu schować je do innego pokoju, a gdy wystygną, szybko do szczelnego pudełka i zachomikować w jakiejś szafce. Nie zawsze skutkuje, bo u mnie to rodzinne, że każdy w mig wyniucha, gdzie są upatrzone przekąski, ale jak się często schowki zmienia, to czasem coś zostanie. Już kilka razy miałam sytuację, że mam gości, chcę wyjąć do kawy ciasteczka, a tam pusta pucha. Dlatego z reguły robiąc jakiekolwiek przysmaki, produkujemy je w masowych ilościach. Skutkuje to siedzeniem w kuchni po 3 godziny, ale przynajmniej mam pewność, że jakiś ułamek z tych 60-80 ciastek zostanie :) Poprzednie ciastka były rozlewane, ale kiedyś mama robiła z ciasta ugniatanego. Po przejrzeniu wszystkich zeszytów i karteluszek, w końcu udało nam się znaleźć TEN właściwy. Tak jak poprzednie te też nie są mocno słodkie. Dobór ziaren zależy od upodobań, ja zastosowałam sprawdzoną, ulubioną mieszankę.


Składniki:
  • 3 szklanki mąki*
  • 1/2 kostki masła
  • 1/2 kostki margaryny
  • 3 jajka
  • 5 łyżek cukru
  • 0,5 szklanki cukru pudru
  • 1 szklanka ulubionych ziaren* (u mnie: słonecznik, dynia, sezam, orzechy i płatki migdałowe)
* moje szklanki do odmierzania to te po Nutelli :)

Mąkę, masło, margarynę, cukier zwykły, 2 żółtka i jedno całe jajko zagniatamy razem, aż wyjdzie nam spójne ciasto. Formujemy kulkę, zawijamy w folię lub wkładamy do woreczka i na godzinę chowamy do lodówki.

Pozostałe białka i cukier puder ubijamy na piankę.

Ze schłodzonego ciasta robimy kulki wielkości orzecha włoskiego. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i każdą zgniatamy na płaski (max. 5 mm) placek. Na każdym placku robimy kleksa z piany i posypujemy ziarnami.

Blachę z ciastkami wkładamy do nagrzanego na 200 stopni piekarnika. Pieczemy 15-20 minut, aż ciastka będą rumiane, a piana zamieni się w lekki bezik.

Hint! W czasie oczekiwania na włożenie kolejnej porcji, piana może zacząć się rozdzielać. Wystarczy ją ponownie szybko przemieszać rózgą, nie musi być super sztywna.


Pełna porcja po wypieku

Z poprzednich ciastek, w ciągu 3 dni pozostało tylko to, co na tym zdjęciu.

Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz