Masz ochotę na coś słodkiego?

Masz czasem taką straszną ochotę na coś słodkiego, że nawet rozwaliłybyście wszystkie szafki, byle znaleźć jednego batonika? Na szczęście już nie zdarza mi się to zbyt często, ale kiedy taki głód słodyczy mnie dopada, lepiej nie stawać na mojej drodze. I czasem nie wystarczy jeden batonik...

Przepis na brownie dostałam od koleżanki z Estonii, kiedy jeszcze mieszkałam w Hiszpanii. Mimo że w ciągu kilku ostatnich lat jadłam kilka różnych rodzajów brownie, to właśnie mi najlepiej smakuje. Przygotowanie i pieczenie to maksymalnie godzina roboty, a mała blacha tego ciasta wystarczy na kilka dni. Serio, nawet największy łasuch (podaję za przykład mojego TŻ) nie jest w stanie zjeść więcej niż kawałek dziennie. Jest tak słodkie i tak mocno czekoladowe. I doskonale smakuje podawane jeszcze ciepłe z lodami. Po takim deserze można spokojnie odpłynąć i puszczać różowe bańki nosem ;)

Brownie:
  • 185 g masła
  • 300 g czekolady lub 3 tabliczki (u mnie mleczna, biała i deserowa)
  • 85 g mąki pszennej
  • 4 czubate łyżki kakao
  • 3 duże jajka
  • 275 g cukru
  • opcjonalnie: posiekane orzechy

Gorzką i połowę mlecznej czekolady wrzucamy do rondelka i razem z masłem roztapiamy w kąpieli wodnej. Resztę mlecznej i białą czekoladę drobno siekamy. 

Jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Nie przerywając miksowania, stopniowo dolewamy masę czekoladową. Kiedy wyjdzie jednolita masa, przesiewamy do niej mąkę i kakao i dokładnie mieszamy. Na koniec dorzucamy kawałki czekolady oraz orzechy.

Ciasto przelewamy na blachę (20x30 cm) wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy 20-30 minut w temp 180 st. C. Nie używamy patyczka, bo cechą tego ciasta jest "zakalec". Na ciepło rozpływa się w ustach.


Te białe kropki to nierozpuszczona czekolada :)


A tu również wersja z orzechami:


Smacznego! :)

1 komentarz:

  1. Ciasto, którego chce się zjeść tylko jeden kawałek to prawdziwy skarb :D Muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń